Recenzja pas biodrowy Sali.pl
Czas na kolejną recenzję. Niestety kupiłam ten produkt dawno i nie mogę już tego precyzyjnie opisać.
Pas kupiłam jakoś na początku 2016 roku. A może już pod koniec 2015? Gdy napaliłam się na haszczaka, szukałam nie tylko takich psów do adopcji, ale również sprzęt dla nich. Godzinami przeglądałam strony internetowe. Znalazłam polską firmę Sali.pl, która produkuje takie rzeczy w dobrej cenie. Recenzje też mieli w większości pozytywne, a ich produkty mi się spodobały. Więc gdy mama znalazła Oziego, po jakimś czasie kupiliśmy pas biodrowy, ponieważ husky ciągnął niemiłosiernie.
Niestety, gdy pas przyjechał pojawił się duży problem. Nie miałam smyczy, którą bym mogła do niego przyczepić. Chodziłam wtedy z psem na Flexi, czyli smyczy automatycznej. Podczepienie jej do pasa było kompletnie bez sensu. Była ciężka, obijała mi się o nogi, a rozciąganie tylko przeszkadzało... Drugim pomysłem, na jaki wtedy wpadłam, było przyczepienie linki kilkumetrowej. Ta też się nie sprawdziła, bo musiałam ją trzymać w ręce, więc pas na nic się nie zdawał. Inaczej lina ciągnęła się za mną, potykałam się o nią. Tak się nie dało. Zamówiłam więc smycz z amortyzatorem z Wolfclanu. Była to firma, polecona nam przez panią z fundacji pomagającej huskim w potrzebie. Mama skontaktowała się z nimi, gdy znalazła Oziego, w poszukiwaniu sprawdzonych informacji. Niestety smycz z Wolfclanu okazała się beznadziejna. Nie wiem, czy nam się trafił taki egzemplarz, czy była niedostosowana do siły Oziego, ale wytrzymała tydzień. Guma w środku pękła i smycz była bezużyteczna. Tata zaczął robić takie smycze, samoróbki. Metodą prób i błędów, aż w końcu udała mu się smycz, która nie zepsuła się podczas pierwszych kilku spacerów. Chodziłam z nią naprawdę długo. Miała kilka wad, które irytowały, więc kiedy tata znalazł firmę Hifica, zamówiliśmy od nich naprawdę profesjonalną linę z amortyzatorem, o której pisałam tutaj. Dopiero wtedy naprawdę doceniłam pas i już nie potrafię chodzić bez niego.
*Budowa pasa
Jest to model F. Gdy go kupowałam, nie było innych wariantów, teraz są 3 inne.
Pas biodrowy podstawę ma zrobioną z pianki, od wewnętrznej strony obszytą siatką, a od zewnętrznej materiałem. Na niej jest luźno zaszyty gruby, szeroki pasek, który może obkręcać się wokół bioder. Powoduje to , że pianka, która ciągle leży w tym samym miejscu nad biodrami, nie obciera człowieka, gdy pies skręci czy odbije w bok, tylko przesuwa się pasek zgodnie z ruchami psa. Do dołu pianki są doszyte kawałki plastiku przytrzymujące i pozwalające na regulację długości linek biegnących po pośladkach i między nogami człowieka. Odciążają one kręgosłup człowieka i różnica jest diametralna. Poza nimi z końców pianek biegnie pasek, który pozwala przyczepienie tych linek.
![]() |
www.sali.pl |
1.Wytrzymałość
Po jakimś czasie niektóre linki pasa zaczęły się lekko przecierać. Był on używany codziennie, bardzo intensywnie więc nie ma w tym nic dziwnego i nigdy nie stało się to w stopniu zagrażającym przerwanie ich. Inne się lekko zmechaciły. Kolor wyblakł od przebywania na słońcu, jest teraz bardzo blady. Na niektórych okuciach pojawiła się rdza, w małych ilościach. O pas nie dbaliśmy, sprzęt, gdy nie jest u nas używany wisi na dworze, pod daszkiem, ale gdy jest wilgotno to mocno mu szkodzi. Niedawno pas mocno popękał. Jednak było to spowodowane niewłaściwym użytkowaniem. Gdy chciałam przyczepić gdzieś psa, zdejmowałam pas i zaczepiałam go wokół jakiegoś słupa czy drzewa. Jednak wtedy źle się układał, paski nie były odpowiednio zaczepione, więc pas był dosłownie rozrywany gdy Ozi się szarpał. Tata zszył pierwsze pęknięcia plecionką wędkarską, a potem, gdy było ich więcej, ja to zrobiłam. Teraz mam nowy pas, od Hifici, a ten używa mama gdy ja nie mam czasu wyjść z Ozim, a w pasie jest to o wiele wygodniejsze. Po tym, co musiał przeżyć ten pas to i tak jest dobry wynik.
2.Kontakt z firmą, dostawa, reklamacje
Tu nie ma co za wiele pisać. Zamówienie poszło automatycznie, nie było żadnych problemów, przesyłka dotarła szybko.
3.Funkcjonalność
Tu wyszło kilka wad. Przede wszystkim jest to zła regulacja pasków między nogami. Ogólnie są za krótkie w stosunku do innych pasków, a w dodatku same się wydłużają, mogą nawet wypaść z regulatorów, gdy się ich nie będzie skracało. Jakby tego jeszcze było mało, ich rozstawienie jest za wąskie i paski się ześlizgują między pośladki, co jest bardzo niekomfortowe. Te paski też najbardziej się zmechaciły, oraz pozawijały od napory zamieniając się bardziej we wrzynające się linki niż paski. Poza tym nie do końca jest wygodna regulacja pasa. Kupując go, nie pomyślałam, żeby siebie też zmierzyć. W lato, bez kurtki pas jest na mnie trochę za duży, mam 57 cm w pasie, a jego regulacja jest od 60 cm do 120 cm. Udało mi się go tak zmniejszyć, że mi nie spada, ale z kolei do kolana mi sięga nadmiar paska.


(zdjęcia ze strony www.sali.pl)
4.Wygląd
Pas jest całkiem ładny, można wybrać kolor paska bazowego. Niestety mocno stracił na wyglądzie przez zmechacenie i wyblakłe kolory.
5.Cena
Pas kosztuje w najbardziej rozwiniętej wersji, którą mam, 69 złotych. Patrząc na wykonanie i ceny konkurencji jest to adekwatny koszt.
*Podsumowanie
1,Wytrzymałość 3/5
2.Kontakt z firmą 5/5
3.Funkcjonalność 4/5
4.Wygląd 5/5
5.Cena 5/5
PS. Teraz sprawdziłam i nie ma już możliwości kupienia mniej rozbudowanych wersji pasa, a on sam kosztuje 70 zł.
Komentarze
Prześlij komentarz