OtherPeople #3

Kolejny post z tej serii. Tym razem jest autorstwa mojej przyjaciółki Michaliny Wanat i jest o jej psie, Reszce, o której już tu wspominałam. Wszystkie zdjęcia z tego posta są autorstwa Misi i zostały mi przekazane w celu opublikowania ich tutaj.



Ten post niestety musiałam trochę bardziej przerobić, ponieważ praktycznie nie zawierał wielkich liter, interpunkcji, za to miał mnóstwo niepoprawnych gramatycznie równoważników zdań.


IMIĘ: Reszka RASA: kundel WIEK: 1.75 roku MAŚĆ: ruda podpalana
Mamy ją od 1.5 roku. Reszka umie zrobić siad i dać łapę. Jest małym psem. Miała już wszystkie szczepienia, ale była sterylizowana. Jest w dobrej kondycji i stanie duchowym. Codziennie o 16 dostaje 1/3 puszki firmy "Dolina Noteci ", a oprócz tego suchą karmę na śniadanie, oraz "podwieczorek" u dziadków. Jej ulubiony smak puszek to dziczyzna. Jest agresywna tylko dla obcych. W ciągu swojego życia ugryzła jednak tylko jedną osobę (a właściwie jej nogawkę). Był to robotnik pracujący na budowie w naszym ogrodzie. Nieznany nam jest ojciec Reszki. Jej ulubioną zabawką jest pompon od jednej z moich ciepłych skarpet. Nie potrafi aportować. Boi się piłek i dużych przedmiotów np. grabi, miski do prania.



Reszka (z ros. решка) to potoczne określenie rewersu – strony monety zawierającej zwykle nominał bądź rysunek związany z okolicznością jej wybicia. Jest przeciwieństwem awersu – strony monety zawierającej godło państwowe bądź wizerunek panującego.
(źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Reszka)


Z początku Reszka miała problem z przechodzeniem przez drzwi. Reaguje na swoje imię. Nie lubi cytrusów. Bardzo się stara. Jest w stadzie z Brunem - psem moich dziadków, którzy mieszkają z nami. Wyje wraz z bijącymi dzwonami kościelnymi. Potrafi kopać dziury, czego nie robi jednak często. Bardzo tęskni za matką (moją), kiedy nie ma jej w domu, płacze.
Nie jest przyjazna w stosunku do kotów. Linieje dwa razy w roku. Nie lubi wody, w sensie się kąpać. Nie jest łakoma. Potrafi wysoko skakać na np. pieniek. Dzisiaj zrobiła dziurę w nodze stołu dziadków .




To tyle. W sumie aż tak tego nie przerobiłam, jak myślałam, że będzie trzeba.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ptaszniki w naszym domu

Nasze myszoskoczki

Szczeniaki na wsi