Wiosna
Ten post będzie podobny do tych taty. Opiszę w nim moje obserwacje przyrody.
Na dzisiejszym spacerze z psami miałam sporo refleksji. Słychać było świergot ptaków, a później, na łąkach, darcie się żurawi. Poza tym można było znaleźć miejsca, gdzie nie było nawet kawałka śniegu. Za to kałuży mnóstwo, aż mi buty zaczęły przeciekać. Po drodze złapał mnie kaouśniaczek i zapachniało... wiosną. A przecież jest dopiero koniec stycznia. W tym roku mieliśmy tylko 2 tygodnie śniegu. Jak to się stało, czemu?
Poza tym gdy zchodziłam z łąk o godzinę drogi od domu, na leśnej drodze zobaczyłam 5 łań z jeleniem. Zerwały się z krzaków kilkanaście metrów od nas, a że Viva była luzem pobiegła za nimi. Przy tak silnym bodźcu nie dała się odwołać. Była o 20 metrów za jeleniem który biegł ostatni i bałam się, że kopytny się odwróci i ją zaatakuje, ale na szczęście się to nie stało i pies szybko do mnie wrócił.
Martwię się o to, co się dzieje wokół nas. Kiedy zdamy sobie sprawę z niebezpieczeństwa?
Na dzisiejszym spacerze z psami miałam sporo refleksji. Słychać było świergot ptaków, a później, na łąkach, darcie się żurawi. Poza tym można było znaleźć miejsca, gdzie nie było nawet kawałka śniegu. Za to kałuży mnóstwo, aż mi buty zaczęły przeciekać. Po drodze złapał mnie kaouśniaczek i zapachniało... wiosną. A przecież jest dopiero koniec stycznia. W tym roku mieliśmy tylko 2 tygodnie śniegu. Jak to się stało, czemu?
Wielkie mrówki w szczelinach zrąbanego drzewa |
Poza tym gdy zchodziłam z łąk o godzinę drogi od domu, na leśnej drodze zobaczyłam 5 łań z jeleniem. Zerwały się z krzaków kilkanaście metrów od nas, a że Viva była luzem pobiegła za nimi. Przy tak silnym bodźcu nie dała się odwołać. Była o 20 metrów za jeleniem który biegł ostatni i bałam się, że kopytny się odwróci i ją zaatakuje, ale na szczęście się to nie stało i pies szybko do mnie wrócił.
Martwię się o to, co się dzieje wokół nas. Kiedy zdamy sobie sprawę z niebezpieczeństwa?
Komentarze
Prześlij komentarz