Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Rybki

Obraz
To ostatnie nasze zwierzęta, których nie opisałam. Były o nich tylko wzmianki. Trzeba się więc za to zabrać. Po tym, jak brat dostał pająka, ja też coś chciałam. Miałam wtedy kilka lat, to było naturalne. Miała być modliszka, ale gdy się okazało, że w osobnej klatce trzeba hodować dla niej muchy, zmieniliśmy zdanie. Skończyło się na rybkach. Tata kupił cały sprzęt, dużo o tym poczytaliśmy, przygotowaliśmy akwarium.  Przez 2 tygodnie miały być tylko wsadzone roślinki, żeby się utworzył dopiero odpowiedni klimat do trzymania rybek. Jednak tata kupił mi małą krewetkę, żeby jednak nie było tam tak pusto. Akwarium było wielkie, 100 litrowe. Teraz mam w nim szczury, nawet stoi w tym samym miejscu. Gdy minął wyznaczony czas, dokupiliśmy 10 neonków. Znaczy miało być 10, za tyle zapłaciliśmy, ale okazało się, że sprzedawca w sklepie zoologicznym wyłowił nam tylko 9. Z czasem mieliśmy więcej rybek, dobrze się tam wszystko układało. Co jakiś czas, przy sprzątaniu, musieliśmy wyrywa...

Psy vs koty

Obraz
Czego mi brakuje w kotach? Za co tak ubóstwiam psy? To bardzo proste. 1.Karmienie Koty - Daj mi wreszcie to żarcie. No ile można czekać. Co to ma być?! Ja tego nie zjem! Psy - Jej! Micha! Jak fajnie! O, dzisiaj z bananem! Dzięki! 2.Przytulanie Koty - No podrap mnie. Tutaj. Tu nie. No mówię że tu nie! I rzucenie się z pazurami... Psy - Dzięki że jesteś! Jak przyjemnie! Mogę tak bez końca! Dzięki! 3.Spacery Koty - Praktycznie brak. Wypuszczenie z łaski za drzwi. Na smyczy też się nie da, bo kotu akurat się nie chce, abo nie w te stronę się wybierał. Podziękuję... Psy - Spacer? Spacer, spacer, spacer! Super! Gdzie dzisiaj idziemy?! Do lasu?! Dzięki! 4.Robienie sztuczek/Uprawianie sportów Koty - Że co?! Jaja sobie robisz? Daj mi wreszcie to jedzenie. Po co nim tak majtasz? A wypchaj się! Psy - To co mam zrobić?! Co dzisiaj planujemy? Sztuczki!? O, dostałem smaczka! Dzięki! 5.Słuchanie człowieka Koty - Nie zrobię tego! Nie mam na to ochoty. Niby po co? Psy - Czego ode mn...

OtherPeople #3

Obraz
Kolejny post z tej serii. Tym razem jest autorstwa mojej przyjaciółki Michaliny Wanat i jest o jej psie, Reszce, o której już tu wspominałam. Wszystkie zdjęcia z tego posta są autorstwa Misi i zostały mi przekazane w celu opublikowania ich tutaj. Ten post niestety musiałam trochę bardziej przerobić, ponieważ praktycznie nie zawierał wielkich liter, interpunkcji, za to miał mnóstwo niepoprawnych gramatycznie równoważników zdań. IMIĘ: Reszka RASA: kundel WIEK: 1.75 roku MAŚĆ: ruda podpalana Mamy ją od 1.5 roku. Reszka umie zrobić siad i dać łapę. Jest małym psem. Miała już wszystkie szczepienia, ale była sterylizowana. Jest w dobrej kondycji i stanie duchowym. Codziennie o 16 dostaje 1/3 puszki firmy "Dolina Noteci ", a oprócz tego suchą karmę na śniadanie, oraz "podwieczorek" u dziadków. Jej ulubiony smak puszek to dziczyzna. Jest agresywna tylko dla obcych. W ciągu swojego życia ugryzła jednak tylko jedną osobę (a właściwie jej nogawkę). Był to ...

Wiosna

Obraz
Ten post będzie podobny do tych taty. Opiszę w nim moje obserwacje przyrody. Na dzisiejszym spacerze z psami miałam sporo refleksji. Słychać było świergot ptaków, a później, na łąkach, darcie się żurawi. Poza tym można było znaleźć miejsca, gdzie nie było nawet kawałka śniegu. Za to kałuży mnóstwo, aż mi buty zaczęły przeciekać. Po drodze złapał mnie kaouśniaczek i zapachniało... wiosną. A przecież jest dopiero koniec stycznia. W tym roku mieliśmy tylko 2 tygodnie śniegu. Jak to się stało, czemu? Wielkie mrówki w szczelinach zrąbanego drzewa Poza tym gdy zchodziłam z łąk o godzinę drogi od domu, na leśnej drodze zobaczyłam 5 łań z jeleniem. Zerwały się z krzaków kilkanaście metrów od nas, a że Viva była luzem pobiegła za nimi. Przy tak silnym bodźcu nie dała się odwołać. Była o 20 metrów za jeleniem który biegł ostatni i bałam się, że kopytny się odwróci i ją zaatakuje, ale na szczęście się to nie stało i pies szybko do mnie wrócił. Martwię się o to, co się dzieje wokół nas...

Psie blogi

Obraz
Tu wstawiam listę blogów, które uważam za wartościowe i regularnie czytam. Niestety kilka z nich jest już nie aktywne, lecz wciąż żyję nadzieją, że ich autorzy wrócą do blogerskiego świata. 46  Blogi Obserwujesz bloga anonimowo?  Dowiedz się więcej .:: Co Pies Na To ::. http://copiesnato.pl/ Publiczne Obserwuj anonimowo Andrzej Ziemiański Wrocław strona autorska http://ziemianski.com.pl/ Publiczne Obserwuj anonimowo Coda the Border Collie http://codabordercollie.blogspot.com/ Publiczne Obserwuj anonimowo Codzienna dawka Morfiny http://codziennadawkamorfiny.blogspot.com/ Publiczne Obserwuj anonimowo Dziabongowo http://dziabongowo.blogspot.com/ Publiczne Obserwuj anonimowo Dzikie Nieogary http://dzikienieogary.blogspot.com/ Publiczne Obserwuj anonimowo Enzo the Border Collie http://enzo-bc.blogspot.com/ Publiczne Obserwuj anonimowo Fido & Zavi Agility Team http://agility-team.blogspot.com/ Publiczne Obs...

Jak nauczyć psa sztuczki #2

Obraz
Dzisiaj bardziej skomplikowana sztuczka, ciekawe czy dobrze ją wytłumaczyłam :) Wielu osobom podoba się sztuczka Vivy - Chwyć!. Jest bardzo prosta do nauczenia, przynajmniej w moim przypadku. Tak naprawdę wyszła nam przez przypadek. Uczyłam Vivę skakać, po prostu w miejscu na komendę Hop!. Zachęcałam ją ekspresyjnym tonem i gwałtownym podnoszeniem smaczka trzymanego w ręce do podskoczenia. Bardzo szybko to zrozumiała, ale po kilku powtórzeniach zaczęły pojawiać się wykonania autorskie. Viva jest taka, że wszędzie pakuje się z łapami, więc zaczęła nimi łapać moją dłoń, żebym ją tak gwałtownie nie ruszała, aby mogła zjeść smakołyk. Bardzo jej, i po kilku próbach mi, się to spodobało. Wprowadziłam komendę Chwyć! i teraz jest to Vivy ulubiona sztuczka. Nie jest ona bardzo efektowna, ale przy takim wiejskim kundelku jednak robi wrażenie, poza tym Viva jest tak chętna do robienia tego, że każdy może ją zachęcić i spróbować, nawet bez smakołyka. No ok, ale nie wszystkie psy tak od raz...

Problemy z kupnem szczura

Obraz
Jak już pisałam, Soja jest stara, nie wiem ile jeszcze pożyje, więc zdecydowałam się kupić nowego szczura. Okazało się to jednak nie taki proste. Z doświadczenia wiedziałam, że we wszystkich zoologicznych za zwierzętami są prawie zawsze tylko samce. Ja zaś nie mogłam takiego kupić, bo nie powstrzymałabym fali nowych szczurków. Zwierzęta te bowiem rozmnażają się bardzo szybko. W każdym razie wiedziałam, że muszę pójść do kilku zoologicznych by znaleźć samice. Z przyjaciółką umówiłam się po lekcjach w Zielonych Arkadach. Tam kupiłam w listopadzie szczura z kapturkiem. Nie było wtedy żadnych problemów. Znaczy pani się zapytała, czy jestem pełnoletnia, a kiedy usłyszała, że nie, to chciała pozwolenie rodzica. Jednak wystarczyło, że zadzwoniłam do taty. Tym razem się zabezpieczyłam i miałam pisemne pozwolenie. Nie przewidywałam żadnych problemów. Przyjaciółka kończyła wcześniej lekcje, więc poszła zapytać, czy są samiczki. Była jedna szczurzyca, ostatnia, więc porozmawiała o niej z pan...

Nowy szczur

Obraz
Mam nowego szczura. Po co? Skąd? Przeczytajcie. Jak już przedstawiłam, mój szczur, Soja, jest już bardzo stary. Są to zwierzęta stadne, dlatego ten z kapturkiem nie mógł zostać sam. Albinos się nie liczy, bo on jest w osobnej klatce tak jakby z własnego wyboru, ponieważ inne szczury po prostu mógłby zagryźć. Zdecydowałam się więc na kolejnego szczura. Jutro napiszę, jakie były problemy z jego kupnem, ale dzisiaj będzie tylko i samym zwierzaku.                                Ma on dopiero miesiąc i jest wielkości raczej wyrośniętej myszy niż szczura. Nie ma on jednak traumy po pobycie w sklepie zoologicznym i jest niesamowicie socjalny. Gdy go wypuściłam w domu, od razu zaczął zwiedzać moje biurko, prawie się nie bał. Nie załatwia się poza klatką, do ludzi jest przyjazny, chociaż się spina i nie lubi na razie kontaktu. No i jest czarny, a właściwie ciemno szary, ale to niewielka różnica. Bardzo mi si...

Mysikrólik

Obraz
Dzisiaj trzymałam w rękach mysikrólika. Napiszę o nim trochę. Gdy akurat byłam na podwórku, od okna babci odbił się ptaszek i spadł na psią budę. Usłyszał to Ozi, ale nie wiedział co to, więc łatwo dał mi się odwołać, bowiem nie chciałam, żeby dorwał ptaka. Podeszłam tam i wzięłam mysikrólika na ręce. Bałam się, że nie żyje, bo miał dziwnie wykręconą szyję, ale po chwili usiadł normalnie. Mysikrólik na moich dłoniach Wzięłam go do domu, zawołałam babcię i młodszego brata, poprosułam o zrobienie zdjęcia, a w tym czasie ptaszek dochodził do siebie. Nie wiedzieliśmy, jakiego jest gatunku, bo mysikróliki nie są zbytnio w Polsce popularna. Następnie zaniosłam go na zewnątrz, ale nie na tą stronię, gdzie są psy. Wypuściłam ptaszka z rąk. Był w szoku, nie chciał nawet z nich zejść. Mimo wszystko, po postaniu chwilę na ławce, poleciał. Na początku koślawo, ale potem coraz pewniej. Będzie żył. Sprawdziliśmy potem w internecie co to za ptaszek. No i właśnie się okazało, że mysikr...